Dzień 1 po wybuchu epidemii
- Jess, boję się.
- No i masz czego.
- Zamknij się Shane. Skarbie, jestem przy tobie.
- Dzwonili rodzice?
- Nie.
Dzień 7
Epidemia ogarnęła zachodnią Europę, centralną Azję oraz Amerykę
Północną. Wirusolodzy załamują ręce i
nadal nie potrafią wynaleźć antidotum na zarazę. Ludzie uciekają do specjalnie
zorganizowanych schronów, lecz niewielu tam dociera. Skąd się wziął wirus? Czy tak
właśnie będzie wyglądał koniec świata?
- Po co to oglądacie?
- Chcemy być na bieżąco Eli.
- Ja po prostu chcę popatrzeć na tą całą masakrę z bezpiecznej odległości.
Dzień 30
- Dlaczego ci wszyscy ludzie uciekają?
- Chcą się ratować.
- To dlaczego my nie uciekamy.
- Bo oni próbując się ratować, wpadają w ręce zarażonych.
- Czy my jesteśmy bezpieczne?
- Oczywiście, że nie.
- Shane, możesz się w końcu zamknąć?
Dzień 61
- Wrócicie?
- Oczywiście, skarbie. Jedziemy tylko do miasta po jakieś zapasy.
- Ale wrócicie?
- Tak.
- Obiecajcie.
- Obiecujemy.
Dzień 70
- Kurwa.
- Shane! Wyrażaj się przy niej!
- Odłączyli prąd, więc jak inaczej mógłbym zareagować?
- W garażu powinien być agregat taty.
- I co z tego?
- Będziemy mieli prąd, idioto.
- A, okej…
Dzień 98
- Co robicie?
- Uczymy się strzelać.
- Po co?
- Żeby rozwalać mózgi zombie.
- Jesteś skończonym idiotą Shane...
Dzień 125
- Jess!
- Co się stało?
- Widziałam go…
- Kogo?
- Zarażonego.
- Gdzie zaraz wpakuję mu kulkę w łeb.
- Wychodził spod łóżka.
- Eli, spokojnie, twoje starsze rodzeństwo jest przy tobie.
- Śpij, położymy się z tobą.
Dzień 140
- Zróbcie coś.
- Eli to nie takie proste.
- Boję cię ich.
- Idź do pokoju i nie wyglądaj przez okno nawet jeżeli usłyszysz
strzały. Dobrze?
- Tak.
- Teraz się trochę zabawimy.
- Shane, błagam, podejdź do tego poważnie.
- Jessabell, odbierasz mi całą radość z tego gównianego
życia.
Dzień 147
- Nie możesz jechać sam.
- A masz inny pomysł? Kończy się nam amunicja, a w mieście nic nie
ma.
- Bądź ostrożny.
- Siostra, popatrz na mnie i zastanów się jeszcze raz nad swoimi
słowami.
Dzień 149
- Co ty taka radosna?
- Nic, nic.
- Hmmm… Co się stało?
- Zupełnie nic.
- To dlaczego masz taki dobry humor?
- Nie powiem ci. Musisz sama zgadnąć.
- Ehhh...
____________________________________________________________
Witam wszystkich na moim nowym blogu!
Tematyka trochę niecodzienna, ale co mi szkodzi spróbować. :)
Wygląd bloga niedopracowany, ale treść jaka będzie się na nim pojawiać mam nadzieję, że Wam się spodoba.
Pozdrawiam wszystkich, którzy to czytają!
Pozdrawiam wszystkich, którzy to czytają!
Może zacznę od formy, w której przedstawiłaś nam ten prolog. Jest interesująca i inna, niż w każdym poprzednim czytanym przeze mnie opowiadaniu. Interesuje mnie też tematyka bloga. Trochę przypomina mi "Prochy" - z jednej strony postapokaliptyczny, z drugiej mieszanka fantasy i science-fiction. Jest intrygująca i przyciąga - mamy tu tak naprawdę same dialogi, w których ukryto emocje i już pewne cechy bohaterów.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny i dodaję do czytanych,
Chocolate
czekoladowe-historie.blogspot.com
Rzuciły mi się w oczy te błędy, dość psują łatwość czytania:
"- Bo oni próbując się ratować wpadają w ręce zarażonych." - wydaje mi się, że po "ratować" powinien być przecinek. "- Obiecujcie." - obiecajcie
Ciekawie się zaczyna ^_^ Pierwszy raz spotkałam bloga z tematyką zombi xD i nie powiem zaciekawiło mnie to ⌒.⌒Lubię twój styl pisania i takie luźne podejście do tego co robisz (przynajmniej według mnie :]) Czeka na następny rozdział (albo pierwszy to zalezy od strony patrzenia xD) Weny życzę <3
OdpowiedzUsuńNaprawdę ciekawie się zaczyna, dialogi, bez żadnych dodatków, sprawiają, że mogę wyobrazić sobie cokolwiek co tylko chcę, mam w głowie taką wizję poszczególnych scen nachodzących na siebie. Zombie to super temat, naprawdę można się tu sprawdzić, liczę na więcej. :)
OdpowiedzUsuńW ogóle zapraszam na swojego nowego bloga, może ci się spodoba :)
http://tyranniezgodny.blogspot.com/
Lilits
http://zasnute.blogspot.com/